piątek, 22 kwietnia 2011

Przewrotne życzenia świąteczne


Ostatnia Wieczerza, Terka, Bieszczady
Nie czekajmy z rozpoczęciem świętowania do Wielkiej Niedzieli. Te słowa najbardziej zapadły mi w pamięć spośród wszystkich mądrych słów, zasłyszanych podczas Wielkiego Postu. 

Nie czekajmy z rozpoczęciem świętowania do Wielkiej Niedzieli. Nie ma bowiem Wielkiej Niedzieli bez wydarzeń Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. Zmartwychwstanie dokonuje się już teraz, na naszych oczach, w Ostatniej Wieczerzy, w ogrodzie Getsemani, w drodze na Golgotę, i wreszcie - na Krzyżu.

W naszym codziennym zabieganiu, wśród natłoku powszednich obowiązków i spraw do załatwienia, tych "na już" i tych "na wczoraj", przychodzi do nas Chrystus - ze swoją męką, cierpieniem i bólem - z łamaniem chleba, modlitwą w Ogrójcu i Drogą Krzyżową.

Nie pytajmy jaki sens miało to, co się stało. Nie pytajmy czy musiało tak być. Tym, których dręczą wątpliwości co do istoty i sensu dramatycznych zdarzeń Wielkiego Tygodnia polecam odwołanie się do Słowa

Wszystkie dzieła Pana są bardzo piękne,
a każdy rozkaz jego w swoim czasie jest wykonany.
Nie można mówić: cóż to? dlaczego tamto?
Wszystko bowiem się pozna w swoim czasie.
(...)
Nie można mówić: cóż to? dlaczego tamto?
Wszystko bowiem zostało stworzone w zamierzonym celu.

Syr 39,16; Syr 39,21

Nie ma Zmartwychwstania bez śmierci, nie ma prawdziwego światła bez doświadczenia dojmującej ciemności nocy. Nie ma prawdziwej radości bez smutku, ożywczej nadziei - bez kryzysu ufności i wiary. Nie możemy odrodzić się na nowo, jeśli wpierw coś w nas nie obumrze.

Zmartwychwstanie dokonuje się na naszych oczach, a Chrystus codziennie składa siebie w ofierze odkupienia - za nas. Cieszmy się i radujmy! 

Wesołych Świąt :)

środa, 20 kwietnia 2011

Śląskie portrety

Ostatnie rozważania na temat tego, dokąd można z Krakowa dojechać, a następnie - skąd wrócić jednego dnia, zawiodły mnie (początkowo palcem po mapie, a później już całkiem realnie) do Katowic. Być może nie jest to najbardziej konwencjonalne miejsce weekendowego wycieczkowania, niemniej ten kto myśli, że na Śląsku są tylko kluski i węgiel, niechaj nastawi się na niespodzianki.


Na początek - Nikiszowiec, osiedle robotnicze z początku XX w. Zainteresowanych historią odsyłam tu, natomiast poniżej moja własna twórczość fotograficzna




Jako betonowy (sic!) kontestator architektury nowoczesnej nie mogę oczywiście nie zamieścić kilku zdjęć Galerii Rondo Sztuki na rondzie gen. Ziętka, przy czym te powstały podczas mojej wizyty w Katowicach jesienią 2007 roku. Na drugim zdjęciu w tle Superjednostka



Uwadze odwiedzających aglomerację śląską polecam także Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, który, jak większość obiektów na mojej katowickiej trasie, nosi imię gen. Jerzego Ziętka ;) Materiału zdjęciowego brak - będzie przy najbliższej okazji, wraz z nowym aparatem i kolejną odsłoną projektu eksploracji Śląska.

PS. Tytuł posta dedykuję Tomaszowi R., który - z racji awarii mojego aparatu fotograficznego - obiektywnie (!) przyczynił się do powstania zdjęć z Nikiszowca.