wtorek, 17 maja 2011

Co się udaje, gdy nie udaje się zrealizować planów

W ostatni week& nie udało się zrealizować kilku mniej lub bardziej pomysłowych pomysłów: nie udało się pojechać w góry, ani tym bardziej - do Rzeszowa (z tego miejsca bardzo serdecznie pozdrawiam Asię R.:)

Udało mi się za to odwiedzić Myślenice, Lanckoronę (zdjęć brak ze względu na ulewę, uniemożliwiającą wyciągnięcie aparatu) i złapać przeziębienie.

W zeszły week& nie udało się także posłuchać na żywo, dlatego teraz - w ramach rekompensaty:



PS. W serwisie YouTube jedna rzecz fascynuje mnie szczególnie - jest to mianowicie dobór zdjęć, służących jako wizualizacja niektórych utworów muzycznych. Nie mogę jednak narzekać, wszak fakt, że moja ulubiona piosenka z płyty "Ulubione" Waldemara Mieczkowskiego znalazła się w przestrzeni publicznej i mogę Wam ją podetknąć pod uszy, sam w sobie był dla mnie zaskoczeniem. A wiejską kapliczkę pokażę Wam i tak. Ot, proszę - oto ona:

Wiejska kapliczka wedle drogi - Pogórze Dynowskie

4 komentarze:

  1. Na przeziębienie najlepsza cytrynówka :0
    Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki!
    swoją drogą to malinówka też jest niezła w tych sprawach ;) niestety zapasy się kurczą... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypomniałem sobie, że ta piosenka kiedyś mi się podobała - teraz też, tylko że natłok różnych spraw zaciera nawet takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój drogi, moim skromnym zdaniem jeśli człowiek zapomina o piosence, która mu się podoba, to bardziej niż na natłok spraw, wskazuje to niestety na sklerozę ;)

    O wybaczenie dosadnego żartu upraszam od razu i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń