czwartek, 24 lutego 2011

24 lutego

Czasami zdarza się, że utwór muzyczny wprost idealnie wpasowuje się w daną chwilę, w dany moment, w dany... dzień? No właśnie! Zazwyczaj dzień 24 lutego upływa mi pod tym znakiem ;)


Co prawda (jak to zresztą zwykle bywa) w Krakowie poranna mgła nie zrzedła do wieczora, ale to drobny, praktycznie nieistotny szczegół. Dziś ta mgła była nawet jakby troszkę jodowana ;) Przez cały najbliższy week& Kraków nie musi żądać dostępu do morza, bowiem będzie go miał w obfitości ;)
Ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz