Dwa pierwsze weekendy tej jesieni upłynęły pod znakiem eksplorowania zaniedbanej ostatnimi czasy przeze mnie Jury i kilku malowniczych podkrakowskich dolinek. Poniżej krótki fotoreportaż z owych eksploracji :)
Nie mogę przy okazji nie dodać, że dwie pierwsze dolinki zostały sforsowane z wykorzystaniem roweru, a o wycieczce i zdjęciach przypomniałam sobie dziś, przy okazji usuwaniu z tegoż roweru resztek jurajskiego błota... ;)
Dolina Będkowska
Brandysówka w Dolinie Będkowskiej
prawdopodobnie najbliżej położone od Krakowa schronisko turystyczne ;)
Dolina Kobylańska
Dolina Mnikowska
Rezerwat Zimny Dół
Mieszkając w Krakowie zapominam najczęściej o tych najbliższych, często bardzo pięknych miejscach... Mnie wywiało tym razem do Korzkwi i Ojcowa na mały jesienny rekonesans :) O dolinkach podkrakowskich dużo słyszałam, ale sama jeszcze nie miałam okazji być.. No może poza Doliną Będkowską :) Dzięki za ciekawy pomysł na kolejne mini - wyprawy ;)))
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną osobą, która tak lekce sobie waży uroki okolic Krakowa... Ja wykazuję tendencję do pomijania wszystkiego, co nie znajduje się w kierunku południowym od miasta ;) Korzkiew i Ojców mam co prawda za sobą, ale czekają na mnie zamki: Tenczyn i Rudno, Nowy Wiśnicz i Niepołomice... Aż strach się przyznawać ;)
UsuńMiło mi, że mogłam zainspirować. Życzę udanych eksploracji i chętnie poczytam o Twoich wrażeniach z tych urokliwych zakątków :)
W Rudnie nie byłam. W Wiśniczu też nie, chociaż już w tym roku mnie kusiło, żeby tam jechać ;)) Niepołomice są przez mnie zjeżdżone, ale tam nie można się nudzić. Oprócz zamku są leśne ścieżki i w tym okresie ogrom grzybów ;))
UsuńJak tylko znajdę czas przypomnę kilka wycieczek, które szczególnie zapadły mi w pamięci... Jak to mówią - cudze chwalicie, a swojego nie znacie... Małopolska jest naprawdę piękna ;)
Okolice Krakowa są piękne! Zdjęcie też piękne. Zaciekawił mnie rezerwat Zimny Dół - kiedyś poproszę o opowieści. Te trzy pierwsze zdjęcia z tego miejsca - klasa!
OdpowiedzUsuńKasieńko, Rezerwat Zimny Dół znajduje się między Sanką, Czułowem i Baczynem - bardzo niedaleko i w pewnych okolicznościach bardzo po drodze ;)
UsuńPrzyznaję, że dopiero po powrocie do domu odkryłam, że nie dotarłam wszędzie, gdzie powinnam, aby uznać ten rezerwat za obejrzany. A zatem powtórka jak najbardziej wskazana. Nie widzę przeszkód, żeby wybrać się tam wspólnie za jakiś rozsądny okres czasu :)