Ta nowa melodia na co dzień jest znacznie spokojniejsza i bardziej refleksyjna. Czasami smutna, pozostawia jednak z nadzieją miejsce dla niewybrzmiałego, które nadejdzie i będzie Dobre - mocno w to wierzę.
Ta nowa melodia to także nieprzewidywalne staccato pomiędzy trzema miejscami, z których każde nazywam Domem - na pierwszy rzut oka pełne jednostajnych powtórzeń, przerywane jednak szybkimi i nagłymi zwrotami.
Jakiś czas temu zajrzałam (wróciłam?) na 24 godziny do mojego krakowskiego Domu. Spodziewałam się zwiększonej ilości kurzu (słusznie), ale niczego szczególnego poza tym (niesłusznie). Z pewnością nie spodziewałam się świeżej szarlotki na stole ;) Dzięki Iwonko!
Szarlotka :) Dobrego wieczoru - Iwona |
Kilka tygodni temu opowiadałam Iwonie historię jednego z Domów. Do tej pory brzmi w moich uszach jej entuzjastyczny głos - pełen zadziwienia, ale także pewności "Co za Historia! Takie historie trzeba opowiadać!"
Trzeba. Brakuje mi tego opowiadania historii, dlatego wracam do Was z całym bagażem ostatnich tygodni, aby dzielić się tym, co dzieje się na co dzień i co jest Dobre. Bo wszystko może być Dobre, czasami tylko trochę trudniejsze niżby się wcześniej oczekiwało.
PS. Iwonko, dzięki za motywację - pewnie nawet nie wiesz, że Tobie ją zawdzięczam. No i za szarlotkę... ;)
Z chęcią poczytam Dobrą historię :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że na to potrzeba ciut czasu i spokoju - mam nadzieję i czekam.
Cieeeeeerpliiiiwooooościiiii ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Potrzebujemy ciepła, motywacji, pięknych rozmów i historii, szarlotki... A wszystko to się pojawia dzięki dobrym ludziom :-). Jak dobrze, że jesteście tak blisko...
OdpowiedzUsuńCzasami potrzebujemy jeszcze odrobiny przestrzeni do autoekspresji... i wtedy miło mieć świadomość, że komuś jeszcze chce się to wszystko czytać ;) Dzięki Kasiu!
OdpowiedzUsuń