Czy moje obawy były uzasadnione, tego nie wiem - ponieważ nie sprawdziłam. Wiem jedno: jeśli kiedyś przyjdzie Wam do głowy dobry pomysł i coś zacznie Was kusić, by go sobie "zracjonalizować" wpierw... dobrze to sobie przemyślcie ;P Być może z nadmiaru racjonalnych rozważań ucieka Wam właśnie sprzed nosa coś ciekawego i inspirującego...
Koniec końców nie pozostało mi nic innego, jak tylko wrócić do zdjęć z Wołtuszowej, zrobionych dokładnie dwa lata wcześniej, kiedy to wybrałyśmy się tam z A. w nostalgicznym, zaduszkowym nastroju...
Wołtuszowa, Zaduszki 2011
Najpierw drogą przez las...
... jesienny las...
... udeptując dywan z liści...
... mijając po drodze rozległą polanę...
... i kilka mniejszych, leśnych prześwitów.
Tam, gdzie zachodzące słońce oświetlało ścianę lasu, wybuchała cudna feeria jesiennych barw.
Także i w cieniu lasu, niemalże pod naszymi nogami, można było dojrzeć przyrodnicze ciekawostki.
W końcu dotarłyśmy do celu naszej wędrówki - jakże dwuznacznie mi się napisało...! - zwiedzanie Wołtuszowej zaczynając od miejsca, w którym zachowały się pozostałości dawnego łemkowskiego cmentarza...
... miejsca, w którym zachowane ślady łemkowskiej przeszłości przenikają się ze współczesnymi dowodami pamięci o niegdysiejszych mieszkańcach tych stron...
... a także z całkiem funkcjonalną infrastrukturą turystyczną ;)
To, co na Wołtuszowej najpiękniejsze, to bez wątpienia widoki z rozległej polany, rozciągającej się nad nieistniejącą dziś wsią. A dzień był absolutnie fenomenalny jeśli chodzi o fotografowanie - lekka mgiełka podkreślała cudowne jesienne barwy: czysty impresjonizm w obiektywie :)
Seria Krajobraz z mgiełką
Seria Samotne drzewa
Seria Spóźnieni kochankowie
Seria Natura i człowiek
W końcu i na ostatnich wędrowców nadszedł czas by udali się w drogę powrotną do domu...
Jeszcze tylko światełko pamięci dla tych, których już między nami nie ma...
Jeśli Cię to pocieszy, tym razem widoczność była średnia a i buki już mocno poleciały. Zimą Wołtuszowa tez jest bardzo malownicza, możesz się o tym przekonac już niebawem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aniu, niewiele mnie to pociesza, przy kiepskiej widoczności czasem wychodzą naprawdę dobre zdjęcia. Szczegóły niebawem, mam nadzieję ;>
UsuńA co do zimy, to będziemy sprawdzać drogą autopsji... tylko oby nie tak znowu niebawem ;P
Z przyjemnością wspomniałam naszą wyprawę do łemkowskich "ludków". Przycupnięci jak wtedy... i chyba tak już pozostaną :)
OdpowiedzUsuńPięknie w tych Twoich górach!
Pozdrawiam
c.Irena
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMnie także jest niezwykle miło, że mogłam zabrać Was w to cudne miejsce :)
UsuńA jako że w tych górach jest jeszcze wiele pięknych miejsc, już powoli snuję plany na kolejny Wasz pobyt na Podkarpaciu.
Z lekko pobielonego śniegiem Krakowa pozdrawiam Szczecin :)
... i nie wiem doprawdy dlaczego skasował mi się ten komentarz ;P